poniedziałek, 2 grudnia 2019

  PO DRUGIEJ STRONIE

Osuwam się po ścianie
poręcze śliskie są od krwi.
Zegara dźwięk w oddali słyszę
czując jak opadam z sił.
Przymykam oczy pomału
mój oddech na szybie skrapla się.
Przez mgłę widzę skrawki postaci
jak w mym kierunku
wyciągają ręce swe.
Stopami już stoję w kałuży
co zalewa czerwienią
obraz mojego odbicia.
Nie widzę drzwi
i tego co się stało
wspomnienia z dzieciństwa
przewijam.
Z daleka gdzieś głos który woła...
Odbija się echem
 w przestrzeni tak gęstej.
Postacie odchodzą
już ich nie rozpoznam.
Czuję Twój dotyk na mej ręce.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...