poniedziałek, 20 kwietnia 2020

            ZAKLĘTE SERCE 

Postawiłem gdzieś na półce
lalkę z porcelany.
Była brudna zaniedbana
bez uśmiechu na swej twarzy.
Wygrzebana na bazarze
wśród rupieci i szpargałów.
Los potoczył się nie ludzko
bo to przecież nie jest człowiek.
Tak stwierdziło małe dziecko
gdy dostało nowy prezent.
A tym czasem w lalce pewnej
życie już tętniło.
I chociaż tak małe
ale wielkie.
Coraz głośniej
serce biło.
Teraz gdy tak patrzę na nią...
Wiem już że nie jestem sam.
Bo przyjaciel chodź tak mały
dla mnie jest jak cały świat.

           MOJE JA

Żebym...
Mógł nie tylko chciał
rozdarte serca
w brudnych myślach
wczorajszego dnia.

Żebym...
Upadł na kolana
w jednym rzędzie
z samym sobą
nie musiał bym wstać.

Żebym...
W myślach tych obietnic
które żalem
które szczęściem
nie rozdawać kart.

Żebym...
Z słów dobranych
trzymał w rękach
wodę życia
co nie tonie w łzach.

Żebym...
Ciepłym głosem
razem z wiatrem
który muska po policzkach.

Żebym to był ja.

środa, 1 kwietnia 2020

       UKRYTE  PIĘKNO


Nabieram powietrza w powolnym  oddechu
ręce wprost do słońca wyciągam swe.
Do okoła  błękit nieba i morze
w mym środku moje wnętrze
które wolnym staje się.
Rozmazane kolory w odbiciu
toni wody co w słońcu płynie gdzieś.
Tworzą obraz w którego obliczu
człowiek mały jak kropla staje się.
Słone usta delikatnie oblizuję
które mają tych głębin ostry smak.
Ptaków śpiew nad głową gdzieś słyszę
którym wiatr do tańca pięknie gra.
Zapach lasu za plecami wyczuwam
chce się wkupić
dając mi o sobie znać.
Abym zechciał się trochę odwrócić
i podziwiać w kroplach deszczu jego świat.

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...