czwartek, 24 października 2019

     W KOLORZE BŁĘKITU

Gdybym mógł dotknąć nieba
i schować go trochę na później.
Nie musiałbym
się starać ponownie.
Wydobył bym
z niego błękit zachwytu.
Budząc Cię co dzień
gdzie słońce u jego zenitu.
A z wieczora
gdy noc dzień przegania...
Dał bym Ci gwiazdę
która właśnie się zapala.
Bo nie muszę sięgać.
Gdyby burza niepokojem
chciała Cię przywitać...
Ja obdarzę Cię błękitem
tym co rano słońce wita.
Tam gdzie będę
tylko pozwól
zawsze będzie świecić słońce.
Oraz w gwiazdach też przeczytasz
że nam razem będzie dobrze.
W błękicie jest Ci ślicznie.
W jego pełni Ci do twarzy.
Idźmy razem z nim przez życie
drogą naszych wspólnych marzeń.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...