niedziela, 29 września 2019

               WYSPA KTÓREJ NIE MA

Źdźbłem trawy
muskaj mnie po policzku.
W trakcie szumiących delikatnie drzew
które przyglądają się nam wstydliwie.
Przez chwilę popatrzmy się w niebo
skupiając wzrok na symbolach naszych myśli.
Niech fala refleksji i zdumienia
łączy się pomiędzy nami.
Zmieniając się i obsypując garściami
rozkoszą która spływa po naszych ciałach.
Bądźmy jak rozbitkowie
do tratwy przywiązani jednym węzłem.
Który splata
nasze myśli oraz ciała.
Na tej wyspie fantazji
gdzie tylko my jesteśmy przekonani.
O tym że czeka nas podróż życia
że jesteśmy na siebie zdani.
Obudzimy się na brzegu
zalani potem i morską wodą.
Trzymając mocno się za ręce
tak mocno zafascynowani sobą.
Delikatnie szumiące drzewa
ugasiły i ukołysały...
Nasze gorące westchnienia .
By ponownie otworzyć nasze oczy
w miejscu gdzie wszystko jest...
A zarazem nic niema.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...