środa, 16 października 2019

         NIGDY WIĘCEJ

Wilgotne powietrze i jej wargi
które zostawiają na mym ciele
ciepły oddech.
Pognieciona pościel
mówi sama za siebie.
O szaleństwie jakie mnie ogarnia
kiedy zostaję sam.
Pojawiasz się tylko na chwilę
zostawiając blizny na mym ciele.
Które liczę myśląc że...
Zostaniesz bez podpisu.
Po czym znikasz
jak mgła o poranku.
W pościeli zostaje
część Ciebie samej.
Wołając mnie
bym błądził jak we mgle
która zwilżyła me serce by nie uschło.
Pozostawiając tylko jedną ranę
która nigdy się nie zabliźni.
Tonę w myślach które płaczą
zalewając mnie od środka.
Wnętrze pozostaje same na wieki
nie prosząc już o nic więcej.
I rana ta co głęboką jest
wylewać uczucia swe będzie bezpowrotnie.
Do wszystkich co znają życia sens
nawet gdy mnie już nie będzie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...