czwartek, 16 lipca 2020

      W ukryciu

Za kotarą przemijania
co ukrywa świat.
Oddzielone skrawki bycia
chcę się schować
zatrzymuje czas.
Zapomniane kolorowe wskazowki
pokryte kurzem
znudzone mą osobą.
Pogubione w swej prostocie
nie chcą dzielić się sobą.
Za zasłony obserwuję
wszystkie strony dnia.
Podzielona świata przestrzeń
w którym jestem ja.
Widmo tego
co przykryte jest milczeniem
Tak skażonym i bolesnym
że nie woła dnia.
Sam ze sobą i zwątpieniem
Nie żyje na czas.

piątek, 1 maja 2020

                         ODBICIE 


W odbiciu wody patrzę na drugą stronę
gdzieś gdzie nie sięga ludzki wzrok.
Mijając twarze których nie zapomnę
widzę Ciebie lecz dotknąć nie mogę
zanika w oddali Twój głos.
Chłód i mrok pożera Twój obraz
kamienny mój wzrok
co przeszywa Cię na pół.
Co raz cięższy staje się mój oddech
zanika obraz mijających dni.
Z kawałków lodu co lecą na me skronie
razem z mrokiem
który dla mnie dniem.
Składam taflę w której odbiciu
z drugiej strony ciemność jest jak dzień.
Już tęsknota zmieniła swe imię
kiedyś była nadzieją jak sen.
Pośród westchnień i żalu milczeniom
w tym odbiciu co patrzy na mnie się.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

            ZAKLĘTE SERCE 

Postawiłem gdzieś na półce
lalkę z porcelany.
Była brudna zaniedbana
bez uśmiechu na swej twarzy.
Wygrzebana na bazarze
wśród rupieci i szpargałów.
Los potoczył się nie ludzko
bo to przecież nie jest człowiek.
Tak stwierdziło małe dziecko
gdy dostało nowy prezent.
A tym czasem w lalce pewnej
życie już tętniło.
I chociaż tak małe
ale wielkie.
Coraz głośniej
serce biło.
Teraz gdy tak patrzę na nią...
Wiem już że nie jestem sam.
Bo przyjaciel chodź tak mały
dla mnie jest jak cały świat.

           MOJE JA

Żebym...
Mógł nie tylko chciał
rozdarte serca
w brudnych myślach
wczorajszego dnia.

Żebym...
Upadł na kolana
w jednym rzędzie
z samym sobą
nie musiał bym wstać.

Żebym...
W myślach tych obietnic
które żalem
które szczęściem
nie rozdawać kart.

Żebym...
Z słów dobranych
trzymał w rękach
wodę życia
co nie tonie w łzach.

Żebym...
Ciepłym głosem
razem z wiatrem
który muska po policzkach.

Żebym to był ja.

środa, 1 kwietnia 2020

       UKRYTE  PIĘKNO


Nabieram powietrza w powolnym  oddechu
ręce wprost do słońca wyciągam swe.
Do okoła  błękit nieba i morze
w mym środku moje wnętrze
które wolnym staje się.
Rozmazane kolory w odbiciu
toni wody co w słońcu płynie gdzieś.
Tworzą obraz w którego obliczu
człowiek mały jak kropla staje się.
Słone usta delikatnie oblizuję
które mają tych głębin ostry smak.
Ptaków śpiew nad głową gdzieś słyszę
którym wiatr do tańca pięknie gra.
Zapach lasu za plecami wyczuwam
chce się wkupić
dając mi o sobie znać.
Abym zechciał się trochę odwrócić
i podziwiać w kroplach deszczu jego świat.

czwartek, 5 grudnia 2019

     UFNOŚĆ BEZ OCZEKIWAŃ


W sośnie zielonej
schowam myśli
zaufanie zamknę w niej na klucz.
W całym morzu życia nienawiści
nie zna zdrady
będzie milczeć aż po grób.
Z natury ufność umiera
w naturze spokój znajdziesz swój.
Bo to ona daje  życie nie odbiera
tylko człowiek co obraca życie w pył.
Tyle łez
tyle słów.
Utracone nadzieje rozrzucone w tłum.
Nieznajomość uczuć kierowane wciąż na wiatr.
Zastąpienie słowa ufam
na tym się buduje świat?
W szumie drzew
w toni fal
oddać chcę się bezpowrotnie.
Czerpać oddech bez tych ran
które nam funduje człowiek.

wtorek, 3 grudnia 2019

             FAŁSZYWE IDEAŁY

Mdli mnie od fałszywych pseudo ludzi.
Mdli mnie od ich smrodu który wyczuwam.
Mdli mnie gdy ich słyszę
po ich tonie mowy.
Gdy koło mnie przechodzą
a widzę ich z daleka.
Fałszywi już w łonie
tam gdzie wszystko ma swój początek.
Fałszem z matką połączeni
dobrym i zatrutym końcem.
Mdli mnie gdy ich słyszę
jak ktoś o nich mówi.
Mdli mnie wszystko co się z nimi wiąże
niechęć i nienawiść we mnie do nich budzi.
Odejdą też fałszywie
bo na to zasłużyli.
Jakie życie taka śmierć
ich czeka w każdej chwili.



poniedziałek, 2 grudnia 2019

  PO DRUGIEJ STRONIE

Osuwam się po ścianie
poręcze śliskie są od krwi.
Zegara dźwięk w oddali słyszę
czując jak opadam z sił.
Przymykam oczy pomału
mój oddech na szybie skrapla się.
Przez mgłę widzę skrawki postaci
jak w mym kierunku
wyciągają ręce swe.
Stopami już stoję w kałuży
co zalewa czerwienią
obraz mojego odbicia.
Nie widzę drzwi
i tego co się stało
wspomnienia z dzieciństwa
przewijam.
Z daleka gdzieś głos który woła...
Odbija się echem
 w przestrzeni tak gęstej.
Postacie odchodzą
już ich nie rozpoznam.
Czuję Twój dotyk na mej ręce.







niedziela, 1 grudnia 2019

               GDZIEŚ JEST

Jest taka siła
co mury na części rozkłada.
Są takie słowa
których wymawiać nie wypada.
Są charaktery
których nie ułożymy.
Dni chłodu i ciepła
zależy jak to widzimy.
Są rany
które nigdy się nie goją.
Są ludzie odważni
i tacy co się boją.
Można kogoś kochać sercem
można kochać też ciałem.
Lub upaść można nisko
czy być też ideałem.
Strony też są tylko dwie
czarna i biała
więc zdecyduj się.

piątek, 29 listopada 2019

     UTONĄĆ W WIDNOKRĘGU

W czerwieni tonącego księżyca.
Gdzie kolejna z rozkrzyczanych mew
odbywa swój ostatni taniec.
Początek powstaje nowego życia
z piasku złotego ziaren poskładane.
Gdy już kolor ten czerwony
w widnokręgu się rozmaże.
Noc nadejdzie i zabierze
nam pogodę ducha wrażeń.
W śnie tak długim
i tak krótkim.
Tą podróżą co nie rozumie słowa nie...
Zagłębiamy się
w wnętrza naszych dusz...
By lepiej poznać je.


czwartek, 28 listopada 2019

                  NIE ZAPOMNĘ 

Nie każ mi odchodzić
nie każ mi się zmieniać.
Nie każ mi zapomnieć
bo nie potrafię.
Nie chcę wracać i przepraszać...
Przypominać
i zagłębiać we wspomnieniach.
Bo nie potrafię!
Czy potrafię kochać?
Czy potrafię kochanym być?
Czy czuję?
Czy płaczę?
Czy jestem?
Proszę powiedz mi.
Powiedz to co myślisz
powiedz o mnie serce...
Więcej niż bym chciał!
Bym stał się takim
jakim zechcesz.

      W ukryciu Za kotarą przemijania co ukrywa świat. Oddzielone skrawki bycia chcę się schować zatrzymuje czas. Zapomniane kolorowe...